„NASTOLATEK.PL czyli przewodnik po życiu nie tylko dla nastolatków, ich rodziców i pedagogów” – artykuł SEKS ORALNY
Z seksem oralnym, a tym bardziej ANALNYM jest pewien kłopot. Dopóki nie ma się doświadczenia seksualnego, i nie mam na myśli imponującej ilości odbytych stosunków płciowych, lecz doświadczenie intymności, bardzo dużej bliskości z partnerem, taki rodzaj seksu wydaje się czymś ohydnym, niesmacznym (nie tylko w kwestii dobrego smaku, ale i kubeczków smakowych - przypominam, że są takowe na języku), zboczonym, wyuzdanym i grzesznym. Tymczasem dla kogoś, dla kogo seks jest wyrazem miłości i bliskości, jest oczywiste, że nie ma takiej części ciała partnera, która byłaby gorsza od innych fragmentów. I właściwie na tym wyjaśnianie mogłabym skończyć. Kiedy jednak widzę pełne obrzydzenia miny, zwłaszcza młodziutkich dziewczyn, po tym, gdy pada określenie seks oralny, a za nim idzie fantazja na temat kontaktu ich ust z tym „paskudnym czymś”, jakim zdaje im się penis, idę na ratunek. Tłumaczę, że to, co teraz wydaje im się nie do pomyślenia, kiedyś może się jawić jako potrzeba dawania rozkoszy ukochanej osobie, przyjemność płynąca z bycia z nią tak blisko, że aż bez granic i uczestniczenia w jej przeżywaniu i że spojrzenie na seks oralny zmienia się wraz z poznawaniem i oswajaniem się z ciałem partnera, ale przede wszystkim wraz z przekraczaniem kolejnych barier intymności. Muszą mi wierzyć na słowo, czasem wiele lat, zanim same tego doświadczą, czasem nigdy do tej formy seksu się nie przekonają.
Seks oralny, jak sama nazwa wskazuje, to seks, w którym biorą udział usta. Kontakt ich z narządami płciowymi może być udziałem i mężczyzny i kobiety. Jeśli jedno stymuluje ustami, językiem narządy płciowe drugiego, wtedy jedno jest dającym, aktywnym, drugie - biorącym, ale nie do końca biernym, bo biernym raczej nie sposób wtedy być. Gdy stroną aktywną jest mężczyzna, jest to cunnilingus, gdy kobieta – fellatio. Są tacy, którym seks oralny sprawia największą rozkosz.
W STREFACH EROGENNYCH wyjaśniam położenie punktów, których stymulacja, pieszczota wyzwala najwięcej rozkoszy. Kobieta i mężczyzna mają po jednym takim „ekstremalnym” punkcie na zewnątrz ciała. Nie trudno się domyśleć, że będą one pełnić kluczową rolę w miłości francuskiej (inna nazwa seksu oralnego). Ale ponieważ cała okolica narządów płciowych jest niezwykle wrażliwa, a usta i język mają duży „zakres oddziaływania”, sposobów na dostarczenie przyjemności partnerowi jest niezliczenie wiele.
Jeśli jednocześnie mężczyzna i kobieta są dającym i biorącym, wtedy możemy powiedzieć, że jest to pozycja 69. Tą pozycją szczególnie fascynują się bardzo młodzi chłopcy. To jedno z częstszych pytań w młodszych klasach. Wtedy rysuję na tablicy szóstkę i dziewiątkę, dorabiam im rączki, nóżki a z brzuszków robię twarze i wszystko staje się jasne. Wyjaśniam jednak, że to co teraz budzi w nich taką ekscytację, w przyszłości, gdy do tego dorosną emocjonalnie, będzie jednym z elementów gry miłosnej, sposobem wyrażania pożądania i uczuć.
Ale kłopot z seksem oralnym polega też na tym, że to, co dla jednych jest lepsze niż stosunek koitalny (patrz: STOSUNEK PŁCIOWY), a czasem nawet - co wdrukowało im się jako jedyne źródło seksualnego spełnienia, dla innych, zwłaszcza dla części kobiet, na zawsze pozostaje czymś obrzydliwym, do czego przemóc się nie mogą i nie rozumieją, że dla innych, także kobiet, może być przyjemne. I oczywiście można by się doszukiwać i w dodatku je znaleźć, przyczyn psychologicznych tej niechęci, raczej nie zmieni to w nich uczucia wstrętu, ku przykrości ich partnerów. Zresztą wielu mężczyzn też nie lubi być stroną dającą, za to chętnie przyjmują takie pieszczoty. Bywają jednak tacy, choć zwykle nie są tego świadomi, którzy tak boją się kastracji, że bliska odległość kobiecych zębów od ich penisa napawa ich paniką. To sprawia, że seks oralny, przynajmniej od strony biernej, ich nie interesuje. Są też tacy, którzy mają na to skrytą ochotę, ale przeszkadza im przeświadczenie, że ten rodzaj seksu upokarza partnerkę. Boją się, że zaspokajając takie swoje potrzeby, dają dowód swoich prawdziwych intencji wobec kobiety – chęci poniżenia jej, wykorzystania, splugawienia. Uważają, że ten rodzaj seksu mogliby mieć tylko z prostytutką, tymczasem ich partnerka nie miałaby nic przeciwko temu, a nawet chciałaby dawać w ten sposób rozkosz swojemu mężczyźnie i nie może zrozumieć jego niechęci.
Seks oralny może zastąpić stosunek koitalny, może być formą zaawansowanego PETTINGU, ale też częścią gry miłosnej, sposobem na maksymalne podniecenie przed fazą plateau (STOSUNEK PŁCIOWY). Nikt nikogo zmusić do tego nie może, mimo własnych ogromnych chęci, ale jeśli w przyszłości mimo bliskości i uczuciowego zaangażowania, coś powstrzymuje przed miłością francuską, może warto się zastanowić, co sprawia, że najbardziej kochanej osoby nie umie się przyjąć w całości.
PS: Pytacie, czy podczas seksu oralnego, połykając spermę można zajść w ciążę. Przydałaby się powtórka z biologii! Układ pokarmowy nie ma punktów stycznych z płciowym, ludzie to nie bezkręgowce, więc nie mają kloaki. Ale przede wszystkim plemniki ulegają zniszczeniu przez enzymy trawienne, jednym słowem – strawieniu.