Anna Lissewska - komentarze w artykułach

Prawdziwy mężczyzna/Magdalena Jankowska/Elle

Prawdziwy mężczyzna

Męski, zdecydowany, silny...

Coraz mniej wiemy, kto to taki. Coraz bardziej tęsknimy za męskością. Mamy do niej słowa klucze: silny, opiekuńczy, dobry przyjaciel...

Wokół nas coraz więcej macho. Czy to on jest prawdziwym mężczyzną?

- Drażni mnie ta nagonka na macho - mówi Monika. Studiuje prawo, jej narzeczony przypomina Russela Crowe'a w roli gladiatora. - Wszyscy mówią o macho, jakby był niedomytym brutalem, dla którego kobieta jest odpoczynkiem po rozgrywkach żużlowych. On jest po prostu męski, zdecydowany, silny. I to mi się podoba. Nie chcę żyć z kobietą-bis, tylko z facetem.

Męski, zdecydowany, silny... Dobrze brzmi. We wszystkich badaniach najmłodsze kobiety (16-24 lata) wybierają właśnie te cechy "idealnego mężczyzny". Powinien być pilotem, motocyklistą, rajdowcem, wygadanym człowiekiem z mediów. Przypominać Bruce'a Willisa z "Pulp Fiction" albo Banderasa - "Desperado"... - To wciąż żywy mit "złego chłopca", który jest odpowiedzią na kobiece marzenie o przygodzie: być zniewoloną przez nieokrzesanego, namiętnego Bohuna - uważa psycholog Konrad Pluciński. - I nadaje się jedynie do fantazji, bo na stałego partnera już nie. Śmiesznie by wyglądał z marchewkami w reklamówce, a on się boi śmieszności".

Prawda o macho

"Gladiator" Moniki robi zakupy i nie wstydzi się paradować z marchewkami. Ba, przyrządza kolację. Nie zmywa, ale - jak mówi Monika - "nie można mieć wszystkiego". Nie znosi prasy kobiecej, jest łasy na pochlebstwa innych kobiet (lubi mieć harem), wysoko ceni swoją niezależność ("nie mów mi, co mam robić"), całe soboty spędza, leżąc pod samochodem - tylko on i skrzynka piwa.

Jak Monika znosi te typowe cechy macho? - Za to jest przystojny, dowcipny, opiekuńczy...". No właśnie! Opiekuńczość to (jak wynika z badań "Kobieta ELLE 2003" i raportu Dove "Ja, Kobieta 2004") dla nas absolutny hit wśród męskich zalet.

- Zawsze on niesie ciężką torbę. Jak jestem zmęczona, potrafi wnieść mnie na trzecie piętro. Pieniądze bez słowa kładzie pierwszego na stole w kuchni. Kiedy nie wiem, co robić, on szybko podejmuje decyzję i mówi: "Daj już temu spokój"" - opowiada Monika. Raj na ziemi? Dla niektórych z nas - tak. - Wybieramy macho, gdy chcemy mieć gwarancję oparcia w życiu - tłumaczy Anna Lissewska, psycholog z Zespołu Pomocy Psychoterapeutycznej. - Ale to złudzenie. Nabieramy się na nie, gdy nie chcemy dorosnąć". Macho wydaje się mówić: jestem silny, przebojowy, będę się w życiu rozpychał za ciebie, będę za ciebie niósł ciężar. Zaopiekuję się tobą, maleńka. - To nie opieka, to kontrola - mówi Anna Lissewska. - Macho nie udziela wsparcia, lecz dominuje, przejmuje kontrolę nad kobietą.

Pokazuję, więc jestem

Daniel, narzeczony Karoliny, robi fantastyczne wrażenie. Jest wysoki, potężnie zbudowany, opowiada zabawne historie z życia windsurferów. Świetnie pływa, pracuje w agencji turystycznej, jest hojny - szczególnie dla Karoliny. - To są zewnętrzne cechy związane ze statusem, sposobem bycia - przypomina Anna Lissewska. - Wizerunek jest dla macho najważniejszy. Dlatego jest on najczęściej bez zarzutu, łatwo pomyśleć: skoro on mnie wybrał, to znaczy, że jestem atrakcyjna, wyjątkowa. Macho lubi się "pokazywać", gra rzeczami zewnętrznymi: swoimi umiejętnościami, gadżetami, ubraniami.

Z Agnieszką Graff, feministką i krytykiem literackim, rozmawia Ewa Miszczak.
- Kobieta jest dla niego ważna jako pewne dobro podnoszące jego wartość. To nie znaczy, że nie kocha - ale robi to tak, jak się ceni dobry nabytek, coś, co podnosi wartość właściciela. Uczucia wyższe są głęboko schowane razem z innymi zagrażającymi emocjami - dodaje Katarzyna Markowska, psycholog z lecznicy EnelMed.

To nieprawda, że macho szuka niemądrej czy słabej partnerki. Jego kobieta świadczy o nim. Jeśli doskwiera mu brak wykształcenia, imponują mu kobiety z dyplomem. Jeśli męczy go dbanie o siebie, szuka rewelacyjnej gospodyni. Jeśli chce iść w górę, szuka reprezentacyjnej, pięknej narzeczonej. Jak traktuje kobiety? Przypominasz sobie, jak Indiana Jones traktował kobiety? Z jednej strony - szarmancko, z drugiej - jakby były lekko niedorozwinięte... Z wdziękiem i pobłażaniem. Cóż byś poczęła beze mnie, kochanie?

Szacunek jest sexy

Czego potrzebujesz w związku? - pytali badacze kobiety między 18. a 40. rokiem życia. Co jest dla ciebie najważniejsze: miłość, wymiana myśli, przyjemne spędzanie razem czasu, seks? Odpowiedź zaskoczyła badaczy (nas też).

Pragniemy... szacunku (ponad 80 proc.). Socjolog Tomasz Szlendak uważa, że chodzi o to, by mężczyzna uznawał nasze prawo do niezależności, np. finansowej, decydowania o sobie, kształcie przyszłości, stylu życia. Ale szacunek oznacza też dobre traktowanie, życie bez przekleństw, awantur.

U mężczyzny - dobre maniery, zachowanie z klasą i traktowanie kobiety jak człowieka, a nie "uroczego głuptasa". Macho jest bezsprzecznie atrakcyjny i trudno mu się oprzeć. Ma wdzięk i umie uwodzić. Wydaje się silny i pewny siebie. Ale za jego fizyczną siłą nie stoi psychiczna stabilność.

- Bezustannie broni swojego wizerunku. Każda krytyka, nie daj Boże kpina wydaje mu się atakiem na jego męskość. Wybucha, rozstawia po kątach, ośmiesza - mówi Katarzyna Markowska, psycholog z lecznicy EnelMed. - Jego siła nie wynika ze znajomości własnych mocnych stron. On się boi słabości, miękkości, zależności - dlatego je wypiera. Dojrzały człowiek wie, że ma słabości, umie się do nich przyznać. Z macho nie można być blisko, bo on sam nie jest ze sobą blisko - dodaje Lissewska.

Można się w nim zakochać, ale żyć z nim?

- Macho sprawdza się w romansach - uważa Markowska. - W końcu kobiety też mają ochotę na zabawę. Do kontaktów z macho pcha nas też biologia: ekstrawertyczny, dobrze zbudowany, testosteronowy macho wysyła komunikat: "dobre geny"". Dobry ojciec, mąż, partner - już niekoniecznie. Jak mówi Anna Lissewska, dobry związek oznacza rozstanie się z pozycją "pępka świata". Po tym można odróżnić macho od dojrzałego mężczyzny: pierwszy szuka sytuacji, w których będzie królem, drugi godzi się z tym, że MY jest ważniejsze od JA.

Szybkostrzelny czy zmysłowy

- Ja go po prostu nie rozumiem - mówi Karolina o Danielu. - Czuję, że mnie kocha. Kiedy z nim zerwałam, stał wieczorami pod oknem, przysyłał mi kwiaty. Jednocześnie nie lubi, kiedy jeżdżę z nim na Hel (uprawia windsurfing), twierdzi, że musi się odprężyć, pobyć sam. Wcale nie jest tam sam. Jest ich cała banda, są też dziewczyny.

Konrad Pluciński wcale nie jest zdziwiony: - Co to za macho, który ma tylko jedną kobietę? On potwierdza swoją męskość przez kontakty seksualne lub choćby odbieranie hołdów od wielu kobiet. - Ale przesadza się z wiarą w jego możliwości seksualne i temperament - dodaje Anna Lissewska. - Narzeczone i żony macho twierdzą zgodnie: to szybkostrzelny facet, a nie zmysłowy kochanek. Monika: - Ale właśnie w seksie jesteśmy sobie najbliżsi! Porozumiewamy się bez słów, wtedy najmocniej czuję, że mnie kocha". Może więc seks jest kodem dostępu do macho, do jego uczuć, z którymi na co dzień nie ma kontaktu? Konrad Pluciński kręci głową. - Seks daje złudzenie bliskości. To jest szybsze, nie wymaga wysiłku, otwierania się, zaufania. Często się teraz myli potrzebę bliskości z potrzebą zaspokojenia seksualnego.

Karolina wciąż się waha: odejść czy zostać? - Rozstawaliśmy się już dwa razy. Nie mogę się pozbyć uczucia, że on mnie w jakiś sposób wykorzystuje. Ma mnie, ale sam chce być niezależny. Wyjeżdża, kiedy chce, Bóg wie z kim. Czasem jest nam bardzo dobrze, rozśmiesza mnie, dużo się kochamy. Ale nie mogę z nim porozmawiać ani o tym, co czuję, ani o naszym związku - od razu krzyczy.

To druga różnica między macho i dojrzałym mężczyzną: pierwszy nie znosi krytyki, poddawanie w wątpliwość jego siły czy inteligencji budzi w nim poczucie zagrożenia (ratunku, mój wizerunek się sypie!). Kto nie jest z nim - jest przeciwko.

A dojrzały? Wie przynajmniej tyle, że pretensje, różne punkty widzenia, potrzeba dyskusji i ujawniania emocji są w związku naturalne jak sól w morskiej wodzie. Macho atakuje w gniewie. Dojrzały człowiek gniewa się, ale nie musi atakować.

- Macho nosi w sobie bombę stłumionych emocji. Lont stale się tli - mówi Anna Lissewska. W dzieciństwie tępiono jego słabości albo zmuszano go do rywalizacji. Ojciec był panem i władcą lub była tylko matka - twarda, dominująca, ośmieszająca. Rola "twardziela" jest często ucieczką, a zachętą do niej są filmowi faceci ze spluwą i opowieści ojca, "ile to ja kobiet miałem w młodości"".

Współczesne kino (amerykańskie i... polskie) pełne jest takich bohaterów. Od Bonda, przez Willisa, Eastwooda w filmach akcji, do Franza Maurera i innych szybkostrzelnych w filmach Pasikowskiego czy Krauzego. Dojrzałego, stabilnego emocjonalnie, dobrze znającego siebie mężczyzny - jak na lekarstwo. Najbardziej pociągającym bohaterem - nie macho! - wciąż pozostaje Rhett Butler (Clark Gable): dojrzały, śmiejący się z siebie i swojego wizerunku (tego macho nie umie), kochający nie za pozory, lecz pomimo.

Po co ci macho

Macho nie jest gruboskórnym monstrum, ale bardziej niż prawdziwym mężczyzną jest chłopcem z problemami. Niektórym z nas to nie przeszkadza. Nie wszystkie mamy ochotę na związek do końca życia, nie wszystkie też cenimy stabilizację i bezpieczeństwo. - Dość trwałe są związki macho z przebojowymi, silnymi kobietami - mówi Katarzyna Markowska. - Walczą ze sobą, tworzą tzw. włoskie małżeństwo: burzliwe, pełne kłótni, intensywne, energetyczne.

Obydwoje nie lubią słabości, walkę o dominację traktują trochę jak grę. Jeśli mają poczucie humoru, mogą przeżyć razem kawał życia. Macho bywa złośliwy, błyskotliwy. Nie umie śmiać się z siebie, ale dowcip sytuacyjny może być jego domeną.

- Daniel za dużo wypił na naszej pierwszej randce. Tańczył na stole, prawie zrobił striptiz. To było śmieszne, ale nie lubię błaznów. Miałam zamiar więcej się z nim nie spotykać, ale przepraszał tyle razy. To wynikało z napięcia, był zdenerwowany, chciał dobrze wypaść i przedobrzył - opowiada Karolina.

- Poczekaj, za dwa lata będziesz chodził jak w zegarku - tak myślimy. Większość kobiet ma potrzebę urabiania mężczyzn. Dlatego chętnie dajemy drugą i kolejną szansę - uważa Katarzyna Markowska. - Nieraz pracujemy nad nim bardzo wytrwale, chwytając się różnych trików: a to na obrażanie się, a to na perswazję, a to na: zrób to dla mnie, jeśli mnie kochasz.

Czy to ma sens? Musimy wiedzieć, czego szukamy. Czy męskość to dla nas bardziej szorstkość i dominacja, czy opanowanie i stabilność. Nie znajdziemy w macho dojrzałości ani miłości pełnej zrozumienia. Nie przerobimy go na wiernego męża ani wrażliwego partnera otwartego na nasze potrzeby.

Danusia (29-letnia dziennikarka) wspomina: - Przystojny, barczysty, ostatni rok prawa. Poszliśmy na imprezę, pękałam z dumy. Ktoś wdał się z nim w rozmowę i nagle zrobiła się z tego straszna kłótnia. Mój elegancki facet mówił rzeczy poniżej pasa - błyskotliwe sugestie impotencji i okoliczności poczęcia tego drugiego. Wyszłam. Nigdy już nie chciałam się z nim umówić - on zupełnie nie rozumiał dlaczego. A ja byłam pewna, że mężczyzna, który tak traktuje ludzi, po prostu nie nadaje się do związku.

Na życie czy na zabawę

- Tęsknota za macho nigdy nie wygaśnie. To mit, legenda, o której się marzy - uważa Konrad Pluciński. - Kobiety zawsze fantazjowały o zdecydowanym i pewnym siebie zdobywcy. Raz był bardziej romantyczny, w typie księcia. Innym razem bardziej ognisty, brutalny w granicach normy. Ale gdy mowa o stałym związku, większość kobiet zdaje sobie sprawę, że lepszy byłby wrażliwy domator, zaradny, niezbyt zainteresowany płcią przeciwną. Co nie przeszkadza dalej tęsknić za macho.

Danusia tęskni w kinie. - Nieraz wracam z tymi marzeniami do domu i myślę sobie o boskim Colinie Firthu. Jak mam ochotę, opowiadam o tym Bartkowi, on się nie obraża. Cztery lata temu wyszła za niego za mąż. - Może to głupio zabrzmi, ale prawie od początku wiedziałam, że będzie dobrym mężem. Bartek jest lojalny i bardzo serdeczny. Nie tylko dla mnie - to by był tylko dowód, że jest zakochany. Na tym polegać nie można - bo mija. Patrzyłam więc, jaki jest dla innych ludzi, jak się do nich odnosi, jak się kłóci, co robi, gdy jest w złym humorze. Jakim jest człowiekiem. Koleżanki mówiły: "Daj spokój, on jest mało towarzyski, jakiś nudziarz". A ja byłam pewna, że to nieważne, bo chodzi o człowieka na życie, a nie na zabawę. Oczywiście nie mogłam tego powiedzieć głośno, bo miałam wtedy 23 lata i moje przyjaciółki na dźwięk słów małżeństwo", "mąż" dostawały ataków śmiechu". Bartek czasem przesyła e-mailem Danusi nowe zdjęcia Colina Firtha z dopiskiem: "Kochamy cię".

To macho!
- uśmiecha się szeroko, mówi komplementy i patrzy ci prosto w oczy
- drobne uwagi krytyczne odpiera bronią ciężkiego kalibru: ośmiesza, krzyczy, prawi sarkastyczne uwagi
- sam się obraża, ale nie rozumie ludzi, którzy obrażają się na niego
- ma mnóstwo koleżanek i byłych narzeczonych
- ma pracę lub pasję, w której ważna jest rywalizacja
- o swoich rywalach wypowiada się złośliwie
- w kłótniach masz wrażenie, że gra poniżej pasa (wyciąga argumenty, których nie powinien używać, bywa bez powodu okrutny, obraża)
- szybko zauważasz, że lepiej go "podchodzić" i obłaskawiać, niż mówić wprost i grać w otwarte karty