„NASTOLATEK.PL czyli przewodnik po życiu nie tylko dla nastolatków, ich rodziców i pedagogów” – artykuł NIERACJONALNY LĘK PRZED CIĄŻĄ
Ilość listów i komentarzy na ten temat jest zastraszająca. Odpowiadanie na nie nieco mnie znudziło. No bo ile można pisać w kółko to samo? Stąd ten artykuł.
Wpadacie w panikę, że doszło do zapłodnienia, gdy leżałyście na poplamionym spermą prześcieradle… albo plama na dżinsach… były majtki, ale może zbyt ażurowe, albo był stosunek z prezerwatywą, nie pękła, ale… Czasem była wpadka, alkohol i poniosły was emocje, albo prezerwatywa pękła, potem Postinor Duo, krwawienie, mimo to… A czasem nie było nic, nawet mężczyzny obok…
Wpatrujecie się w swoje brzuchy, wsłuchujecie w łona, macacie piersi w poszukiwaniu urojonych oznak ciąży, choć była już normalna miesiączka. Oznaki oczywiście są, bo wmówić można sobie wszystko.
Rzadko która z was kupi sobie test, bo lepiej nie znać prawdy lecz żyć w swoich wymysłach, ale i tak jego negatywny wynik nie uspokaja. W skrajnych wypadkach nie uspokoi wizyta u ginekologa i wykluczenie przez niego ciąży. Ja mam być ostateczną instancją, która się wypowie i wtedy lęk, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, zniknie. Tyle, że nie zniknie, nawet gdybym miała moc rozpoznawania na odległość tego, co dzieje się w waszych brzuchach. Bo to, co się z wami dzieje, nie ma nic wspólnego z ciążą, lecz z głową, z waszą psychiką.
Jesteście na skraju paranoi, macie obsesję i świadczy to tylko o jednym - jesteście psychicznie nie gotowe na intymny kontakt z mężczyzną. Rozpoczęte współżycie czy tylko petting uruchamia w was pokłady lęku, oczekujecie kary za straszny czyn, którego się dopuściłyście. Bo w głębi psychiki taki właśnie macie stosunek do cielesnych kontaktów z chłopakiem - to grzech, więc musi za to spotkać kara. A że grom z jasnego nieba nie spada, kara przyjdzie podstępnie w postaci ciąży. Oczekujecie jej, wręcz wyczekujecie i niewiadomo co gorsze - to, że potwierdziłoby się wasze przekonanie o konieczność spłaty długu za niecne czyny, czy też, że potępienie nie nadchodzi.
Piszę głównie do dziewcząt, choć nieracjonalny lęk przed ciążą dotyczy także płci męskiej. Choć może, jak to napisał jeden z komentujących ten tekst, męski odpowiednik tego lęku powinien nosić nazwę „ przed wpadką”. Wszystko jedno, przed ciążą czy wpadką, psychiczne przyczyny są takie same.
Macie w sobie, w czeluściach swojej psychiki ogromny konflikt wewnętrzny (patrz: PSYCHIKA CZYLI ODKRYWANIE ZAGINIONEGO LĄDU i GRZECH) na temat kontaktów intymnych. Z jednej strony pragniecie ich, z drugiej - cała armia uwewnętrznionych postaci (rodziców, księży, nobliwych koleżanek, moherowych beretów) szepce wam do wewnętrznego ucha: „źle robisz, spotka cię za to kara, to nie ujdzie ci płazem, wspomnisz nasze słowa!!!” Gdy ich nie posłuchacie i pójdziecie za seksualnym impulsem, za jakiś czas dopadną was w zaciszu waszego pokoju. Dopóki nie macie wewnętrznego przekonania, że to nic złego kochać się ze swoim chłopakiem, dotąd nie powinnyście tego robić. Być dojrzałym psychicznie do współżycia oznacza, że posłuchałyście jednej i drugiej strony i już WIECIE, co jest dla was na ten moment najlepsze.
I jeszcze jedno - wszelkie nieracjonalne lęki, zachowania, myśli, od których nie możecie się uwolnić, staracie się, a one wracają wciąż i wciąż, to dowód na to, że jakieś niechciane uczucia są tuż pod powierzchnią i domagają się, byście wzięły je pod uwagę, ale ze strachu przed nimi uciekacie w obsesję. Paranoja, czyli prześladowcze przekonania, to wasze własne wrogie, agresywne uczucia, z którymi sobie nie radzicie, szukacie więc pretekstu, by obdarzyć nimi kogoś na zewnątrz. Plemniki i zarodki świetnie się do tego nadają! To nie WY, to COŚ was prześladuje: podstępne plemniki po kryjomu zapłodniły waszą komórkę jajową, a teraz jakieś życie, podstępnie rozwija się w waszym łonie i zagraża na różne sposoby. Łatwiej widzieć wroga na zewnątrz, niż borykać się z własną agresją i z własnym karzącym sumieniem. Je też łatwiej oddelegować na zewnątrz (albo do swojego brzucha), niż wyrzucać sobie, że zrobiło się coś strasznego. Swoją drogą, takie karzące sumienie bardzo utrudnia życie: nie pozwala na spontaniczność, radość, czerpanie przyjemności z intymnych chwil z ukochaną osobą.
Niechciana ciąża to oczywiście jedna z możliwych konsekwencji współżycia podjętego zanim jest się gotowym do posiadania dziecka. Ale nie przesadzajmy, trzeba mieć gigantycznego pecha, by używając najskuteczniejszych tabletek hormonalnych, zajść w ciążę. Elementu niewiadomej nie da się wyeliminować z życia, jeśli ktoś nie umie z tym żyć, znaczy, że potrzebuje pomocy psychoterapeuty.