Anna Lissewska - komentarze w artykułach

Dlaczego tyle jemy w stresie?

Objadanie się rozładowuje napięcie. Bywa sposobem zaspokajania wszelkich innych głodów. A większość stresów bierze się właśnie stąd, że jakaś potrzeba emocjonalna pozostaje niezaspokojona. Wtedy sięgamy po jedzenie, bo to jedyny głód, jaki możemy zaspokoić sami - tłumaczy psychoterapeutka Anna Lissewska z Zespołu Pomocy Psychoterapeutycznej w Warszawie. Zamiast szukać ratunku w tabliczce czekolady, spróbujmy swoje uczucia przechytrzyć. Pomoże nam w tym kilka zdrowych i skutecznych sposobów.

Nazwij ten głód

Nadmiernym apetytem czy napadowym jedzeniem często przykrywamy stresujące uczucia: złość, osamotnienie, zmęczenie, znudzenie, zdenerwowanie. Trzeba więc nauczyć się odróżniać sygnały, jakie wysyła nam żołądek od tych wysyłanych przez psychikę. Zanim ulegniesz atakowi głodu fizycznego, sprawdź, co się z Tobą dzieje? Znajdź źródło stresu, nazwij je i nie uciekaj przed nim, sięgając po słodycze. Objadanie się to rodzaj ucieczki od przeżywania trudnych sytuacji, sposób na uniknięcie konfrontacji z problemem - mówi Anna Lissewska.

Zajmij myśli i ręce

Większość zestresowanych kobiet rzuca się na jedzenie w określonym miejscu i czasie. Zwykle są to dom i godziny wieczorne - twierdzi prof. Barbara A. Brehm, psycholog i dietetyk z Uniwersytetu Smith'a w USA. Dlatego podczas "niebezpiecznych" godzin najlepiej znaleźć sobie jakieś zajęcie. Nie bądź bierna! Zaplanuj na ten czas siłownię, pójdź na spacer. Ćwiczenia podniosą poziom serotoniny, tak zwanego hormonu szczęścia, którego niedobór wywołuje m.in. głód o podłożu nerwicowym.

Ciesz się każdą chwilą!

Dwa główne powody objadania się to zmęczenie i frustracja. Możliwe, że Twój mózg zakodował sobie, iż jedynym sposobem na relaks jest jedzenie. Dostaje sygnały, że tylko dzięki smakołykom odcinasz się od niepowodzeń i przykrości, które spotykają Cię, tak jak wszystkich prawie codziennie. Spróbuj "odkodować" swój mózg. Pokaż mu, że istnieją także inne relaksujące Cię czynności. Postaraj się skupić na tym, co naprawdę lubisz robić. Unikaj miejsc, które wyzwalają przykre wspomnienia - podpowiada dr John Grogol, autor wielu prac psychologicznych na temat pokonywania stresu. Tylko nie głodówka!

To najgorszy sposób na radzenie sobie z emocjonalnym obżarstwem! Zdaniem dr Barbary A. Brehm, restrykcyjne diety (wszystkie poniżej 1400 kcal dziennie) działają na psychikę jak płachta na byka. Czy zauważyłaś, że im więcej myślisz, żeby nie jeść, tym bardziej chce Ci się jeść? W efekcie stresujesz się jeszcze bardziej, a w końcu łamiesz się, zaczynasz jeść i tyjesz podwójnie. Postaraj się delektować posiłkami. Jedz powoli, zawsze na siedząco, w pogodnej atmosferze.

A może do specjalisty?

Mimo że okresowe objadanie się w stresie stało się dziś powszechne, nie uznaje się go za chorobę. Jeśli jednak apetyt wymyka się spod kontroli i zaczyna panować nad Twoim życiem, warto wtedy zwrócić się o pomoc do psychologa bądź psychoterapeuty. Możliwe, że to sygnał skomplikowanych emocjonalnych potrzeb, problemów z przeszłości, które wymagają diagnozy lekarza i jego wsparcia.

Słodkie zachcianki mózgu

Za łakomstwo wynikające ze stresu częściowo winę ponosi chemia mózgu. Stres redukuje poziom serotoniny (hormonu odpowiadającego za samopoczucie). Gdy mózg odkrywa niedobór tej substancji, zaczyna "żądać" od organizmu jej uzupełnienia. Mamy wtedy ochotę na pokarmy bogate w węglowodany (np. czekoladę), które podwyższają produkcję tego hormonu. Dla psychiki stają się "środkiem przeciwbólowym", bo szybko poprawiają nastrój. Dlatego jemy, choć nie jesteśmy głodni.

Pułapki na talerzu

Przedstawiamy listę składników, których nadmiar w naszym pożywieniu pogłębia stres i prowadzi do jeszcze bardziej nerwowego objadania się. Jeśli jesz pod wpływem stresu, powinnaś unikać tych produktów bądź zjadać je w umiarkowanej ilości.

Cukier - nadmiar wypłukuje z organizmu witaminy, szczególnie witaminy z grupy B (B2, B6, B12) niezbędne do prawidłowego funkcjonowania centralnego systemu nerwowego, oraz powoduje wahania poziomu glukozy we krwi. To natomiast prowadzi do "emocjonalnej huśtawki", zmęczenia, irytacji, złości - źródeł stresu.
Tłuszcze - dieta wysokotłuszczowa powoduje tycie, podwyższenie poziomu cholesterolu, ale także spadek energii, zmęczenie i większą podatność na stres.
Kofeina - wywołuje w organizmie stan "wysokiego napięcia", w którym jesteśmy bardziej skłonni interpretować wydarzenia jako stresujące.

Sprawdź, czy jesz w stresie

Im więcej dasz twierdzących odpowiedzi, tym bardziej prawdopodobne, że stres lubisz redukować jedzeniem.

1. Czasem jem, choć nie jestem głodna.
2. Kiedy jem, mam wrażenie, że nie panuję nad sobą.
3. Chce mi się jeść, gdy jestem smutna.
4. Jedzenie to dla mnie nagroda lub wielkie źródło przyjemności.
5. Myślę bardzo często o jedzeniu.
6. Nie mogę utrzymać wagi.
7. Wstydzę się mojego objadania.
8. Jedzenie pomaga mi radzić sobie z problemami.

Zmiana na lepsze

Jeśli już musisz jeść w stresie, wybieraj produkty niskokaloryczne.

zamiast wybierz
rogalik francuski czekoladowy (435 kcal)    ciastko owsiane (115 kcal)
mus (348 kcal) mus jabłkowy (79 kcal)
banan (88 kcal) pomarańcza (42 kcal)
coca-cola (57 kcal) sok pomidorowy (17 kcal)
pączek (250 kcal) biszkopt (180 kcal)

źródło: www.polki.pl